
Na te pytania odpowiada dr. Jan Jacek Bruski z Uniwerystetu Jagiellońskiego na portalu dzieje.pl. Z kolei na portalu historycznym Histmag opublikowany jest obszerny artykuł Kamila Przyborowskiego zatytułowany Henryk Józewski - twórca „eksperymentu wołyńskiego”. Autor korzystał z opublikowanych w „Zeszytach Historycznych” (1982, z. 59, 60 oraz 1983, z. 63) fragmentów wspomnień Józewskiego, oraz książek Jana Kęsika i Timothy Snydera.
Poszukując w Internecie materiałów do notatki na temat malarstwa Henryka Józewskiego, trafiłem w zasobach cyfrowych Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zielonej Górze dostępnych za pośrednictwem serwisu Federacji Bibliotek Cyfrowych (FBC) na album ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego udostępniony w 2008 roku, zatytułowany Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej Polskiej Małą Ojczyzną Wielu Narodów. Album zawiera prawie 500 eksponatów. Znajdziemy w nim przedwojenne fotografie i pocztówki z Dubna, Horochowa, Janowej Doliny, Korca, Kostopola, Kowela, Krzemieńca, Łucka, Ołyki, Ostroga, Poczajowa, Równego, Saren, Wiśniowca, Włodzimierza Wołyńskiego i innych miejscowości dawnych Kresów, znajdziemy także pocztówki, dokumenty, mapy, wycinki prasowe dokumentujące życie na Kresach w okresie międzywojennym. Materiały o Henryku Józewskim są dostępne na stronach 438-456.
Z kolei 33 numer czasopisma „Tekstualia” (nr. 33 (2)/2013) poświęcony jest Wołyniowi, a ściślej fenomenowi literatury wołyńskiej. Samo istnienie odrębności tego zjawiska budzi kontrowersje i pismo próbuje je przybliżyć. Wśród interesujących dokumentów znajdziemy fragmenty wspomnień Henryka Józewskiego zatytułowanych Opowieść o Istnieniu. Zamiast pamiętnika. Piotr Mitzner przy tej okazji wyjaśnia skomplikowaną sytuację edytorską tego dzieła. Jego „fragmenty, już po śmierci autora, ukazały się w „Zeszytach Historycznych”. Znacznie bardziej obszerna wersja przechowywana jest w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Swego czasu – mówi Mitzner – planowałem wydanie wspomnień Józewskiego. Wówczas Beata Wróblewska, w porozumieniu ze spadkobiercami autora przygotowała tekst, ani tak zwarty jak wydrukowany przez Jerzego Giedroycia, ani tak olbrzymi, pełen dygresji filozoficznych, jak zdeponowany w bibliotece. Z tej wersji wybieram kilka stron uwag i migawek wołyńskich.” Całość tekstu znajduje się w wersji papierowej kwartalnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz