sobota, 20 stycznia 2018

Pomyłka Marka Twaina

Na mistyfikacje Marcela Schwoba niejeden dał się nabrać. Na przykład Mark Twain. W jego korespondencji, na którą trafiłem w Internecie, zachował się krótki liścik wysłany do francuskiego pisarza w reakcji na jedno z jego opowiadań. A było tak. W 1888 roku Schwob, wówczas już autor kilku tekstów, zaczął zabiegać o ich wydanie. W liście z 23 października 1888 napisanym do znanego i prężnie działającego wówczas wydawcy francuskiego J. Hetzla przedstawiał się i wymieniał swe referencje: profesora Collège de France Michela Bréala, wuja Léona Cahuna oraz Julesa Verne’a, będącego jednym z czołowych autorów publikujących w tamtym czasie u Hetzla. „Dołączam do tego listu – pisał dalej – opowieść, która ukazała się w gazecie mojego ojca. Jest to pastisz z XVIII wieku – rozpozna pan bez trudu. W kopercie znajdzie pan również artykuł na temat Stevensona, gdzie przetłumaczyłem dwie stronice z An Inland Voyage oraz opowiadanie, które udowodni panu, że znam język angielski na tyle, by ośmielić się parodiować Marka Twaina”.


W tym ostatnim przypadku Schwob miał na myśli opowiadanie Terrifante histoire de me dents, które ukazało się 3 października 1888 w dzienniku „Le Phare de la Loire”. Jego wydawcą i redaktorem był wówczas George Schwob, ojciec Marcela. Czy Mark Twain czytywał francuskie dzienniki, czy też ktoś podsunął mu wycinek ze znalezionym w „Phare” opowiadaniem, nie wiadomo, w każdym razie, uznał je za nieuprawnioną próbę przypisania mu autorstwa i 4 listopada skreślił do Schwoba krótki liścik następującej treści:

„Mój Drogi Panie, Zdaje się pan sądzić, że jestem autorem tego szczególnie nieprzyjemnego tworu. Ale zapewniam pana, że został pan wprowadzony w błąd. Owszem popełniam zbrodnie, ale nie tego rodzaju.
Szczerze oddany S. L. Clemens”.

Skan listu znalazłem w cyfrowej kolekcji Shapell Foundation wraz z wycinkiem prasowym z „Le Phare de la Loire” zawierającym opowiadanie Schwoba. Chciałem go tutaj zamieścić, ale fundacja przysłała mi w tej sprawie do podpisu umowę tak długą i skomplikowaną, że samo czytanie jej zajęłoby mi więcej czasu, niż pisanie tego tekstu. Zamieszczam więc po prostu link. Pomyłkę Twaina powielił archiwista opisujący wycinek prasowy jako zawierający „błędnie przypisane Twainowi opowiadanie, rzekomo przetłumaczone przez Schwoba”. Czy sprawiła to doskonałość pastiszu? A może w błąd, zarówno Twaina jak i archiwistę, wprowadziła po prostu dedykacja i francuskie „A” wydrukowane bez akcentu zostało odczytane jako angielskie „A”?

Schwob zapewne zacierał ręce z uciechy po otrzymaniu listu Twaina i miał na tyle tupetu, żeby wykorzystać jego tekst jako motto do opowiadania, które pod zmienionym tytułem: Sur le dents, weszło do wydanego trzy lata później, w 1891 roku, zbioru Cœur double. Dołożył tym samym następne ogniwo do łańcuszka mistyfikacji, zwodząc kolejnych czytelników, a nawet badaczy. Oto Bernard de Meyer, autor wydanej w 2004 roku monografii twórczości Schwoba (Marcel Schwob. Conteur de l’imaginaire, Peter Lang, Berne, 2004) przyjmuje (s. 44), że motto z fragmentem listu Twaina jest integralną częścią utworu przewidzianą pierwotnie przez autora, jeśli w ogóle nie przezeń wymyśloną i wyciąga z tego interpretacyjne wnioski. Tymczasem, jak widać, pojawiło się ono dopiero w wersji książkowej opowiadania, a w przedrukach, które ukazały się w „L’Echo de Paris” 23 września 1889 oraz w „Lanterne” z 9 lipca 1891, jeszcze go brak.

* * *

List Schwoba do J. Hetzla znajduje się w publikacji: Marcel Schwob: Correspondence inédite : précédée de quelques textes inédits, Ed. John Alben Green, Droz, 1985, s. 111-112. Wykorzystałem ilustrację autorstwa Fernanda Siméona ze zbioru Cœur double w wydaniu Henri Jonquières, Paris, 1925 dostępnego w bibliotece cyfrowej Gallica.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz