niedziela, 3 listopada 2013

Zagadkowa fotografia

Bibliotece Cyfrowej Polona znajduje się fotografia przedstawiająca pracownię malarską na Koszykowej 24 w Warszawie. Fotografię przekazał swego czasu Bibliotece Narodowej Zbigniew Chomicz. Niestety, jest ona w katalogu BN, a co za tym idzie również w serwisie Polona, błędnie opisana jako: „Henryk Józewski z żoną i córką w pracowni Michaliny Krzyżanowskiej przy ulicy Koszykowej w Warszawie”. Wiadomo z całą pewnością, że Józewscy dzieci nie mieli, dziewczynka na zdjęciu nie może więc być ich córką. Również porównanie zachowanych fotografii Julii Józewskiej (na przykład z roku 1920 oraz z 1935) wskazuje ze znaczną dozą pewności, że zdjęcie jej nie przedstawia. Czy natomiast mężczyzna z bałałajką to Henryk Józewski?




Też nie. Osoba katalogująca w BN nadając tytuł opracowywanego obiektu zasugerowała się najpewniej notatką wykonaną ołówkiem na odwrocie fotografii brzmiącą: „p. Józewski a. Słońska”. Nie wzięła jednak pod uwagę, że autor tej notatki miał wyraźnie wątpliwości, bo ujął nazwisko Józewskiego w nawias i postawił pod spodem znak zapytania. Jeśli spojrzymy na przedwojenne fotografie Henryka Józewskiego (z roku 1920 oraz z 1935) widzimy, że mężczyzna ze zdjęcia jest po prostu starszy, drobniejszej budowy i generalnie nie wykazuje większego podobieństwa do Józewskiego z lat międzywojennych.

Henryk Józewski z żoną Julią
oraz Stanisławem Stempowskim, ok.1920

Henryk i Julia Józewscy, ok. 1935,
ze zbiorów Zbigniewa Chomicza

Z pewnością na fotografii w Polonie widzimy wnętrze pracowni na Koszykowej. Na kliszy w zbiorach Zbigniewa Chomicza znajduje się zdjęcie, reprodukowane w katalogu wystawy Konrada Krzyżanowskiego (Warszawa, 1980), przedstawiające pracownię w identycznym ujęciu, z tą samą sofą, biurkiem i obrazami na ścianie w tle.


Datacja fotografii z Polony jest w opisie katalogowym ustalona jako „ante 1939”. Ale możemy też ją uściślić, dodając ramy „post”. Umożliwia to identyfikacja obrazów Konrada Krzyżanowskiego wiszących na ścianie w tle. Znajdujący się pośrodku portret uśmiechniętej pani Janiny Cumpft-Janowiczowej pochodzi z 1922 roku i jest – jak pisze Lija Skalska-Miecik – jednym z ostatnich obrazów Konrada Krzyżanowskiego. Został namalowany właśnie w pracowni na Koszykowej podczas wieczornych zajęć z uczniami. W tym samym czasie Krzyżanowski namalował podobny, bardzo zbliżony w ujęciu portret Cumpft-Janowiczowej, który niestety zaginął. Portret widoczny na fotografii został w 1946 roku nabyty od Michaliny Krzyżanowskiej przez Muzeum Narodowe w Warszawie.


Tuż obok, po prawej stronie, wisi studium portretowe hr. Ostrowskiej, datowane na lata 1921-1922, obecnie uznawane za zaginione. Poniżej zaś wiszą dwa niewielkie portrety Romana Laskowskiego, malarza i przyjaciela Konrada Krzyżanowskiego, pochodzące z lat 1905-1906. Jeden z nich znajduje się obecnie w kolekcji prywatnej, drugi natomiast – portret malarza przy stole – został również w 1945 przekazany przez Krzyżanowską Muzeum Narodowemu. Jednym słowem, fotografia musiała powstać po 1922 roku.

Jeśli nie Józewskich, to kogo przedstawia? Na odwrocie, obok nazwiska Józewskiego znajduje się też  zapisane ołówkiem nazwisko „Słońska.” Sądzę, że dziewczynka uwidoczniona na fotografii to Halinka Słońska, bratanica Edwarda Słońskiego (1872-1926) młodopolskiego poety, pisarza, działacza socjalistycznego i niepodległościowego oraz autora popularnych w swoim czasie pieśni patriotycznych. Słoński był jednym z najbliższych przyjaciół Konrada i Michaliny Krzyżanowskich.

Rodzinę Słońskiego Krzyżanowski portretował kilkakrotnie. W Muzeum Śląskim znajduje się obecnie portret żony pisarza Tomiry Słońskiej z córką, datowany na około 1903 rok. Z 1908 roku pochodzi z kolei, niestety również zaginiony, portret kilkuletniej Hanny Słońskiej, córki pisarza. Portret samego Słońskiego wykonany w 1913 roku też zaginął i mamy tylko jego kilka słabej jakości czarno-białych reprodukcji zawartych w przedwojennych katalogach.

Wśród zaginionych obrazów Krzyżanowskiego jest też portret Halinki Słońskiej. Według opracowania Mieczysława Tretera z 1926 roku jest to ostatni w ogóle obraz namalowany przez artystę. Portret powstał w pracowni na Koszykowej podczas wieczornych zajęć ze studentami. Halinka Słońska, jak wyżej wspomniałem, była bratanicą Edwarda Słońskiego i to właśnie ją najprawdopodobniej, tyle że już kilka lat starszą niż na portrecie Krzyżanowskiego, widzimy na fotografii. Kim zaś są pozostałe osoby na zdjęciu? Być może rodzice Halinki? Ta zagadka pozostaje nierozwikłana.

K. Krzyżanowski, Portret Halinki Słońskiej,
1922, zaginiony

W 1923 roku Słoński wydał w Księgarni M. Ostaszewskiej i S-ki książeczkę dla dzieci zadedykowaną następująco: „Halince Słońskiej poświęca tę książeczkę – stryj”. Prawdziwa bajka to historia ośmioletniej dziewczynki o imieniu Halinka, „która ma dwa ciemne warkoczyki, śmieszne oczy i wygląda jak Filip z Konopi”. Dziewczynka przedstawiona na okładce projektu Zygmunta Grabowskiego ma, muszę przyznać, nieco demoniczny wyraz twarzy. Kto chce się przekonać co jej chodzi po głowie, może zajrzeć do środka, bo książka jest dostępna w Polonie.



Ilustrował Zygmunt Grabowski

* * *

Informacje o zaginionych obrazach Krzyżanowskiego zaczerpnąłem z katalogu Konrad Krzyżanowski 1872-1922. Wystawa monograficzna. Katalog prac istniejących i zaginionych, oprac. Lija Skalska-Miecik, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa, 1980. Natomiast reprodukcję portretu Halinki Słońskiej z pracy Mieczysława Tretera, Konrad Krzyżanowski, (Monografie Artystyczne, tom VI), nadkładem Gebethnera i Wolffa, Warszawa 1926. Fotografię Stanisława Stempowskiego z Józewskimi (1920) wziąłem z książki Timothy’ego Snydera, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, Kraków 2008, w której zresztą datuje on ją – inaczej niż przechowujące oryginał zdjęcia Muzeum Literatury w Warszawie – na 1925 rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz