Ciekawostką z przeszłości ruchu wydawniczego i księgarstwa jest stan pośredni, który nazywano nakładem lub książką „pseudowyczerpaną”. Wynikał on z niedostatku informacji wydawniczej lub niedoskonałości jej obiegu. Na problem „książki pseudowyczerpanej” zwrócił uwagę w swym referacie na Zjeździe Księgarzy w Lublinie w 1918 roku Hieronim Wilder, słynny warszawski bibliofil i antykwariusz.
Rzecz tak opisywał Ludwik Fiszer w swych Wspomnieniach starego księgarza: „Bezpośrednią łączność z bibliografią miał również referat Hieronima Wildera O książce pseudowyczerpanej. Referent w konkluzji domagał się, aby wszyscy księgarze, towarzystwa naukowe i wszyscy nakładcy prywatni, zamiast wydawać katalogi na własną rękę, zdecydowali się wydawać periodycznie katalog wspólny. W katalogu tym byłyby umieszczone, z zaznaczeniem wydawcy i składu głównego, wszystkie wydawnictwa każdej firmy wydawniczej, książki prywatnych nakładców oraz będące u księgarza na składzie głównym resztki wydawnictw. Na końcu katalogu generalnego powinien być umieszczony wykaz wszystkich księgarzy polskich i wydawców z dokładnym adresem, wymienieniem nazwiska właściciela i z wszelkimi innymi danymi na wzór adresowych ksiąg księgarskich za granicą. Referent był zdania, że księgarze, mający resztki nakładów, zdecydują się na wydanie wyżej proponowanego katalogu generalnego i że dzięki temu książka polska „pseudowyczerpana” przestanie istnieć.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz